Namówiła do przestępstwa znajomych mężczyzn. Ale plan ekspedientki nie był zbyt chytry, bo żeby wędliny zniknęły szybko i sprawnie... dorobiła złodziejom komplet kluczy.
Po paru dniach rabusie zabrali pełno kiełbas, wędlin, a do tego opróżnili kasę. Potem szajka podzieliła się smakowitymi łupami i pieniędzmi. Uwadze policjantów nie umknęła jednak łatwość, z jaką amatorzy wędlin dostali się do sklepu. I wszystko się wydało.