Nie widać końca drogowego koszmaru spowodowanego intensywnymi opadami śniegu. Pługosolarki, pługi i piaskarki przemierzają ulice większych miast, próbując uporać się z gigantycznymi zaspami po poniedziałkowych i nocnych śnieżycach.
Służby porządkowe nie dotarły jednak do podwarszawskiego Pruszkowa. Na drodze nr 718 między Ołtarzewem a Pruszkowem wciąż zalegają ogromne zaspy z białego puchu. Efektu nie trudno się domyślić. Trasa jest całkowicie zablokowana przez kierowców, którzy próbują przedrzeć się do Ożarowa Mazowieckiego.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Trzy godziny jechałem do domu
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/lokalne/warszawa/trzy-godziny-jechaem-do-domu-aa-uzoC-ST9B-s8ts.html
Tiry, ciężarówki i samochody osobowe utknęły w sięgającym już kilku kilometrów korku. W śniegu stoi ponad 100 aut. Jeden z kierowców, który jedzie z Płocka do Pruszkowa mówił na antenie tvn24, że w drogowym zatorze tkwi od 20 godzin. Takich jak on jest wielu. W pojazdach zaczyna już brakować paliwa, a kierującym kończy się jedzenie. Samochody nie mogą nigdzie zjechać, bo ruch zablokowany jest w obu kierunkach.
Policja wie o dramatycznych utrudnieniach pod Pruszkowem. Wczoraj wieczorem funkcjonariuszom nie udało się jednak rozładować ruchu.