Pruszków: To NIE BOMBA, tylko WYBUCH GAZU zmiótł blok ZDJĘCIA

2011-08-01 4:00

Potężny wybuch wstrząsnął podwarszawskim Pruszkowem. W jednym z bloków eksplodował gaz. Potworny huk słychać było w promieniu kilometrów. A siła uderzenia praktycznie rozerwała na pół czteropiętrowy budynek. Zginęły dwie osoby, kolejne 2 zostały ranne. 200 mieszkańców ewakuowano. Poszukiwania ofiar pod gruzami trwały dwie doby.

Dramat rozegrał się w piątek wieczorem przy al. Wojska Polskiego. Dochodziła godz. 20.30.

- To było straszne! Najpierw usłyszeliśmy przerażający huk, potem zobaczyliśmy płomienie - opowiadają przerażeni mieszkańcy. Tak jak stali, wybiegli na zewnątrz.- Słyszeliśmy tylko "uciekajcie!" - opowiada Mariusz Gąsior (39 l.). Razem z żoną Anną Cymborską (34 l.) starali się odbiec jak najdalej. Noc spędzili w hotelu. Teraz już wiedzą, że nie mają dokąd wracać.

Zapadł się strop

Do wybuchu doszło w mieszkaniu na czwartym piętrze. - Całkowicie został zniszczony strop nad dwoma mieszkaniami i klatką schodową. Siła wybuchu wypchnęła też ściany zewnętrzne. Poważnie uszkodzone zostało kilka mieszkań - tłumaczy Paweł Frątczak (51 l.), rzecznik straży pożarnej. Ale nawet ocalałe ściany nie gwarantują tego, że budynek nie runie. Akcja ratownicza trwała do godz. 15.30 w niedzielę, ale policyjne badania na terenie budynku potrwają jeszcze zapewne kilka dni.

Oprócz mieszkań całkowicie zniszczone zostały dwa samochody stojące pod oknami budynku.

Zidentyfikowano jedno ciało

Ratownicy ewakuowali z bloku wszystkich mieszkańców, czyli około 200 osób. Przerażeni ludzie spędzili noc w hotelach albo u swoich rodzin. Ranne zostały dwie osoby. Niestety, w sobotę nad ranem w mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu, ratownicy odkryli zwęglone zwłoki. Były przygniecione olbrzymią ścianą, dlatego ekipy miały problem, aby się do nich dostać. Kilka godzin później strażacy odnaleźli kolejne ciało - mieszkająca po sąsiedzku młoda kobieta została najprawdopodobniej przygnieciona walącą się ścianą. Służby nie wykluczają, że ofiar może być więcej. Cały czas trwa odgruzowywanie budynku.

- Do tej pory udało nam się zidentyfikować ciało 33-letniej kobiety, mieszkanki bloku. Ciało drugiej z ofiar znajduje się w takim stanie, że identyfikacji dokonają dopiero biegli - tłumaczy Maciej Karczyński (40 l.), rzecznik stołecznej policji. - Przesłuchujemy także wszystkich mieszkańców budynku pod kątem ustalenia przyczyn zdarzenia - dodaje.

To nie była bomba!

Eksplozja była tak silna, że w pierwszej chwili policjanci nie wiedzieli, co tak naprawdę się stało. Pojawiły się nawet przypuszczenia, że na czwartym piętrze wybuchła bomba. Funkcjonariuszom udało się jednak przeprowadzić analizę pirotechniczną. Nie natrafili na ślady materiałów wybuchowych, co może świadczyć o awarii instalacji gazowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki