- Latem maluchy mają tu ranczo - uśmiecha się prymas. - Jest tu dom, kawałek ogródka, sale do zajęć... - wylicza atrakcje gospodarstwa w Jadownikach. Skromnie milczy, że używając swych kontaktów zaopatrzył ośrodek w najnowocześniejszy sprzęt do rehabilitacji. Pieniądze na ten cel przekazały m.in. ambasada Włoch w Polsce, nuncjatura apostolska, niemiecka fundacja Renovabis i Maltańska Służba z Treviru.
Nieruchomość ta została przekazana 86 niepełnosprawnym dzieciom z Domu Pomocy Społecznej Caritas diecezji tarnowskiej. Mogą one korzystać m.in. z sal rehabilitacyjnych, krytego basenu, toru do jazdy konnej i jaskiń solnych.
- Arcybiskup Kowalczyk to człowiek niezwykle wrażliwy na cierpienie ludzi słabych, bezbronnych - mówi o prymasie ks. Marek Kogut, dyrektor ośrodka. - Choć wszedł na kościelne salony, z pochodzenia chłopski syn, nie wstydzi się korzeni. Nawet w herbie biskupim ma pług... A dla ludzi stąd to jest po prostu wujek Józek - dodaje.
Prymas przyjeżdża do chorych dzieci tak często, jak tylko może. Wtedy odprawia msze święte na terenie ośrodka. I oczywiście spotyka się z dzieciakami, rozmawia z nimi i słucha. Kiedy jest na luzie, rezygnuje z ubierania się w biskupie szaty. - Mój biret za bardzo rozśmiesza dzieci - tłumaczy z uśmiechem.
Dziecięce Ranczo w Jadownikach
Posiadłość w Jadownikach, którą arcybiskup Józef Kowalczyk przekazał dzieciom, ma ok. 6 ha powierzchni. W skład wybudowanego tu ośrodka wchodzą: Dom Miłosierdzia dla sióstr i pracownic, tereny rekreacyjne, kaplica, przychodnia zdrowia, sale rehabilitacyjne i terapeutyczne, kryty basen, teren do rekreacji konnej (hipoterapii), sale do terapii widzenia, jaskinie solne: mokre i suche. Przyjeżdżają tu dzieci z całej Polski.