Błaszczykowski zapewnia, że wciąż mamy spore szanse, by w przyszłym roku zagrać na boiskach w Republice Południowej Afryki.
- Wiele razy pokazywaliśmy, że my przecież umiemy grać w piłkę. Teraz po prostu musimy sobie to przypomnieć. Uważam, że cały czas mamy szanse na awans. Najważniejsze, że wciąż wszystko zależy od nas. Wszystko wciąż w naszych nogach. Sytuacja nie jest rewelacyjna, ale nie jest też beznadziejna - zapewnia pomocnik Borussii Dortmund, który przyjechał na zgrupowanie reprezentacji przed towarzyskim meczem z Grecją.
Zespół polskiego zawodnika zwycięsko rozpoczął nowy sezon Bundesligi (1:0 z FC Koeln).
- Najważniejsze, że wygraliśmy. Mieliśmy dużą przewagę, ale nie potrafiliśmy udokumentować tego golem. Mieliśmy jednak szczęście. Wygraliśmy po samobójczym golu. Ja czułem się dobrze. Wreszcie przepracowałem cały okres przygotowawczy - mówi Kuba, który ucieszył się, że z reprezentacją trenuje już Ludovic Obraniak.
- Jego doświadczenie powinno zaprocentować w kadrze. Nie będziemy wymagać od niego ani mniej, ani więcej od innych. Liczę, że już w meczu z Grecją pokaże na co go stać. Ja, przyznam się, nie oglądam ligi francuskiej, więc nie widziałem jak gra. Na szczęście oglądał go trener, a to najważniejsze - kończy Błaszczykowski.
Przecież umiemy grać w piłkę!
2009-08-11
14:30
Przed kluczowymi meczami eliminacji do mistrzostw świata znów wszyscy liczą na Jakuba Błaszczykowskiego (24 l.). Czy i tym razem Kuba okaże się zbawcą polskiej kadry?