Jerzy Urban (78 l.), redaktor naczelny tygodnika "NIE", na długo zapamięta niedawne przyjęcie z okazji urodzin Janusza Palikota. - Dla mnie było ono bardzo smutne ze względu na brak alkoholu i mięsa - przyznaje w rozmowie z "Super Expressem".
Jerzy Urban znany jest ze swego zamiłowania do dobrego alkoholu i wytrawnych potraw. Jaki więc musiał go spotkać zawód, kiedy przybył na czterdzieste siódme urodziny Janusza Palikota! Nie uświadczył bowiem na nich mięsa czy choćby lampki wina. Królowały natomiast, jak przyznaje, same desery.
- Podawano jakieś budynie, mango, a nie było mięsa i trunków, które ja uwielbiam - mówi nam wyraźnie rozczarowany. Redaktor naczelny "NIE" zdradził "SE", że jedyną osobą, której udało się napić whisky, była
jego żona.
- Moja żona była jedyną, która piła alkohol w postaci whisky. I też musiała przy tym udawać, że pije herbatę - mówi żartobliwie Urban. Pytany z kolei o samą atmosferę urodzin Janusza Palikota, odpowiada: - Na jego urodzinach panował wręcz jakiś reżim zakonny. I dodaje szczerze: - Popieram więc Palikota, ale nie popieram jego kuchni!
Ascetyczne urodziny to efekt tego, że Palikot jest na ścisłej diecie wegetariańskiej. Dzięki niej schudł ponad 10 kilogramów.