Są to bardzo poważne zarzuty pod adresem posła Ruchu Palikota. Miał on w raportach do ZUS wykazywać, że płaci dyrektorowi swojego biura 3,6 tys. zł. Tymczasem Rogosz twierdzi, że na konto wpływało mu tylko 2 tys. zł. Gdzie brakujące 1,6 tys.? Poseł Krupa mówi, że wypłacał je pracownikowi do ręki jako premię uznaniową. Czy tak było faktycznie? Sąd musi wydać wyrok w tej sprawie.
Afera już trafiła na warszawskie salony. A to z powodu innej opisanej przez nas sprawy - nagród dla Prezydium Sejmu. Po tym, jak okazało się, że wicemarszałkowie dostali po 40 tys. zł, Ruch Palikota szumnie zapowiedział, że wycofa poparcie dla swojej wicemarszałek - Wandy Nowickiej (57 l.). Miller nie omieszkał złośliwie tego skomentować. - Jeżeli pan Palikot jest taki pryncypialny, to niech skłoni pana posła Krupę do zwrotu pieniędzy, które wyłudził z Kancelarii Sejmu i do rezygnacji z mandatu - powiedział w Radiu Zet. W odpowiedzi Ruch Palikota doniósł na Millera do sejmowej Komisji Etyki, a Krupa rozważa pozwanie go sądu.