Ma białe futerko, śmieszne łaciate uszy i ufnie patrzy na lekarzy, którzy go uratowali. Jak można było wyrzucić takie stworzenie z domu na pastwę losu?! Kropka (1 rok) znaleźli w Przemyślu przechodnie. Króliczek samotnie kicał między blokami po płatach śniegu. Był u kresu sił. Na szczęście trafił szybko do lecznicy dla zwierząt ADA.
- Ogrzewaliśmy mu wyziębione uszy, na szczęście okazało się, że jest całkowicie zdrowy - mówi dr Radosław Fedaczyński. - Dobrze, że ktoś go znalazł, nie przeżyłby na dworze. Rocznie trafia do nas kilkanaście takich stworzonek - dodaje.
Teraz Kropek szuka nowego domu i kochającego właściciela. Jeśli ktoś chce go przygarnąć, powinien skontaktować się z Lecznicą ADA w Przemyślu. Tel. 16 678-71-68.