Jeden góral w wielkim drewnianym naczyniu przypominającym wiadro (tzw. pucierze) ubija ser, drugi wkłada go do solanki. Trzeci na zewnątrz nosi banie z mlekiem. Tak bacowie z Przełęczy Knurowskiej robią oscypki, wykorzystując recepturę swoich przodków.
- Żeby powstał dobry ser, konieczne jest dobre mleko - zdradza baca Marek Kurnat (52 l.). Potem bacowie przecedzają je do puciery przez lniane płótno i dodają do niego podpuszczkę. To jednak dopiero początek całego procesu. - Masę trzeba roztrzepać i uformować na kształt oscypka, najlepiej by przypominał wrzeciono - wyjaśnia baca Marek. Potem górale polewają serki ciepłą wodą, a następnie wkładają je do solanki (roztwór wody i soli) na 24 godziny. Teraz oscypek trzeba uwędzić, najlepiej w ognisku z drewna sosnowego lub świerkowego. Dzięki temu serki będą pięknie pachnieć lasem. Dobrze uwędzony oscypek musi poleżeć w dymie ogniska przynajmniej trzy dni. - Tylko tak robione oscypki są prawdziwymi góralskimi przysmakami - mówi z dumą baca Kurant.
Zrób sobie oscypki
1. do owczego mleka dodaj podpuszczkę;
2. gdy wytrąci się masa serowa, uformuj kształt serka, najlepiej by był wrzecionowaty;
3. uformowany serek polej ciepłą wodą, a następnie włóż do solanki na 24 godziny;
4. oscypek wędź w wędzarni opalanej drewnem sosnowym lub świerkowym minimum przez 3 dni.