Większość mężczyzn już dawno musiałaby zabierać swoje manatki, ale Władysławowi Różyckiemu się upiekło. Uratowała go niezwykła miłość jego żony.
Pan Władek to zupełnie niepozorny mężczyzna. Ten budowlaniec z Bydgoszczy ma za to jeden talent, który objawił się dość wcześnie, bo już w gimnazjum. Tam poznał piękną Alicję, do której zapałał takim pożądaniem, że podczas jednego z romantycznych wieczorów obfitujących w czułe słówka i objęcia, poczęte zostało pierwsze dziecko. Po ślubie przyszedł czas na drugie i trzecie. A gdy Alicja pojechała do szpitala rodzić czwarte, pozostawiony sam na sam ze swoim libido Władysław nie wytrzymał i z namiętnością rzucił się na... rodzoną siostrę żony, Agnieszkę (18 l.). Talent pana Władysława i tutaj dał o sobie znać. Agnieszka zaszła w ciążę!
Przeczytaj koniecznie: Zdrada może zabić!
Gdy Alicja wróciła do domu i dowiedziała się, że w rodzinie będzie jeszcze jedno dziecko, omal nie wpadła w szał. Ale miłość do męża nie pozwoliła jej na to, by się z nim rozstawać.
- Kochanie. Bardzo przepraszam cię za to, że spałem z twoją siostrą. Wybacz mi. Kocham jednak tylko ciebie. To już więcej się nie powtórzy. Przez to moje zachowanie mamy same problemy. Ale ja już więcej cię nie skrzywdzę. Chcę być tylko z tobą - powiedział, klęcząc przed żoną Władysław Różycki. I to wystarczyło. No prawie, bo za karę pokorny małżonek musi oddawać żonie co miesiąc całą pensję.