Przeprosiny

2010-03-27 3:00

Wzorce z Ameryki płyną do nas szerokim strumieniem - cieszył się szwagier, gdyż niemal od zawsze był orędownikiem zaszczepiania na gruncie nad Wisłą słusznych postaw spoza granic.

Ten bogacz co gra w golfa i co miał kochanek bez liku, przeprosił publicznie za swe wyuzdane ekscesy i prosił Amerykanów oraz swoją żonę, żeby wybaczyli - ciągnął dalej. - A teraz czytam w gazecie, że kibice nasi przepraszają. I to w specjalnym, płatnym ogłoszeniu wielbiciele piłki kopanej, a dokładnie barw Legii, z imienia i nazwiska przepraszają i wyrażają ubolewanie z powodu narażenia reputacji klubu na szwank. Widzisz, wcale nie żyjemy w dzikim kraju! - cieszył się zupełnie nie wiem z czego. Ja tam bym wolał, żeby mnie nikt za nic nie przepraszał. A dokładnie, żeby nie miał powodów do przeprosin. Bo co mi po pustych słowach, jak wcześniejsze czyny zasługują na biczowanie? Wiem, wiem... jestem beznadziejnym przypadkiem, który wierzy w to, że ludzie w większości są dobrzy. W razie gdyby ktoś się poczuł urażony, to ja serdecznie przepraszam.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki