Na kandydata PO chce zagłosować prawie 44 proc. Polaków. Jarosław Kaczyński (61 l.) traci do marszałka Sejmu ponad 10 punktów procentowych. A to oznacza, że nowego prezydenta poznamy dopiero 4 lipca, po drugiej turze.
W najbliższą niedzielę do lokali wyborczych wybiera się zaledwie co drugi z nas. Dwa procent ankietowanych wciąż nie wie, przy którym nazwisku postawi krzyżyk. Zdecydowana większość ma już jednak swoich faworytów. Niespodzianek nie ma. Czy do niedzieli coś się może zmienić?
- Nie sądzę. Generalnie cała ta nudna kampania jest walką o pozycję wyjściową przed drugą turą. Jeśli w niedzielę przewaga Komorowskiego nad Kaczyńskim będzie mniejsza niż 10 punktów, to sztabowcom marszałka powinna zapalić się ostrzegawcza lampka - mówi dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Kluczowa będzie więc druga tura. Sondaż Homo Homini wskazuje wprawdzie, że Bronisława Komorowskiego poprze w niej 55,5 proc., a Jarosława Kaczyńskiego 37,8 proc., ale tak naprawdę do ostatecznego rozstrzygnięcia jest dużo czasu i wszystko się może zdarzyć. Niezwykle ważne będzie to, kogo w drugiej turze poprą zwolennicy Grzegorza Napieralskiego, Waldemara Pawlaka i Andrzeja Olechowskiego.