W poniedziałek Kuba wybrał się do sklepu, w którym często bywał. Nie spodziewał się, że po wyjściu wydarzy się tragedia. Tuż przed sklepem 24-latek został zaatakowany i pchnięty nożem w podbrzusze. Ekspedientka, która zareagowała na przeraźliwy krzyk chłopaka wybiegła na ulicę, chcąc udzielić młodemu mężczyźnie niezbędnej pomocy. Zarówno jej, jak i ekipie karetki, która została wezwana na miejsce, nie udało się uratować Kuby. Chłopak zmarł w szpitalu.
ZOBACZ: Makabryczne zabójstwo młodego piłkarza. Brazylia w szoku
Policja od razu rozpoczęła poszukiwania sprawcy morderstwa. Okazało się, że najprawdopodobniej Kubę zabił jego rodzony brat Dominik! Mężczyzna starszy od ofiary o 5 lat został ujęty w Bielsku-Białej. W chwili zatrzymania był pijany, tak więc przesłuchanie nie mogło odbyć się od razu.
ZOBACZ: Chełm. Brutalne morderstwo. Wnuczek zabił babcię
W winę 29-latka nie wierzy jego rodzina.
– To niemożliwe! Dominik tego nie zrobił. Bracia, jak bracia, często się sprzeczali, ale nigdy nie było to nic poważnego. Kto mógłby zabić Kubę? Nie mam pojęcia. Nie miał wrogów – powiedział "faktowi" zszokowany, trzeci brat zmarłego Przemysław ( 18 l.).