Opublikowany w sieci film jest na tyle drastyczny, że nie zdecydowaliśmy się na jego umieszczenie. Zwyrodnialec prowadząc samochód nagrywa film(jego twarz widać w lusterku auta) i woła do leżącego na drodze psa: „Stary, k..., podnoś się!". Następnie najeżdża na niego - przejeżdża po nim w połowie jego ciała. Pies wcześniej nie ucieka, leży na jezdni. Mężczyzna nagrywa męczarnie psa, jak jęczy z bólu. Nagrywa moment, kiedy stoi na jego ciele jednym kołem. Pyta psa: „Co ci, k..., co ci? Podnoś się". Potem cofa i jeszcze raz przejeżdża po nim, potem jeszcze raz. Pies dogorywa, a zwyrodnialec mówi: „Ch...wo tak trochę. Ale ch..., teraz chodzić nie umiesz, to masz teraz na łeb", po czym... przejeżdża po głowie psa!!!
Sprawą szybko zainteresowały się organizacje Pogotowie dla Zwierząt z Warszawy i Oleśnickie Bidy. Druga z organizacji po południu poinformowała, że funkcjonariuszom udało się ująć sadystę.
Portal sycow.naszemiasto.pl dotarł do wiadomości z internetowego komunikatora, na którym mężczyzna tłumaczył swój czyn. Jak czytamy: - Ja go pierw próbowałem odpędzić normalnie. To chciał mnie ugryźć. Później gadałem z gościem, co meble mu dawałem, to mówi, że tam mają watahę dzikich psów, co wszystko zagryzają. No to sorry. Gdy ktoś mu odpisuje, że przecież pies piszczał, ten stwierdził: - Ale koźlę ważniejsze. Wiesz, jaki jestem. Jeśli ktoś się na mnie postawi, to nie odpuszczę. Na koniec dodał: - Próbowałem, ale nie będzie zagryzał saren. Jednego, czego żałuję, to że wszystkich tam nie było...