Maja zaginęła we wtorek 14 kwietnia. Szukały jej setki funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i strażaków. Uruchomiono nawet system Child Alert (program zakładający natychmiastowe powiadamianie społeczeństwa o zaginięciach dzieci). 10-latkę udało się odnaleźć już po dwóch dniach. Jej porywacz, 31-letni Adrian M., został zatrzymany w Niemczech. Wpadł dzięki czujności kierowcy, z którym zderzył się na autostradzie. - Spowodował tam kolizję. Kierowcę drugiego auta zaniepokoiło dziwne zachowanie mężczyzny. Sprawę zgłosił policji - poinformowano podczas specjalnej konferencji prasowej w Anklam (Niemcy). Porywacz Mai był już notowany za uprowadzenie dziewczynki na terenie Wielkiej Brytanii. - Ma najprawdopodobniej zaburzenia psychiczne - mówił w programie "Po przecinku" w TVP Info insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Na jaw wychodzą nowe fakty, które wskazują, że Maja podjęła desperacką próbę ucieczki porywaczowi. Jak udało nam się ustalić, 10-latka złamała nogę. Po odnalezieniu trafiła do szpitala w Neubrandenburgu. Zatroskani rodzice zabrali już córkę do domu. - Obecnie przebywa najprawdopodobniej w szpitalu w Szczecinie - powiedział nam insp. Mariusz Sokołowski. Natomiast Adrian M. usłyszał już zarzut uprowadzenia dziecka. Grozi mu pięć lat więzienia.
Zobacz: Psychol porwał Maję do Niemiec. Maja ze Szczecina ODNALEZIONA!