To skandal! Czyżby nasi urzędnicy w dobie kryzysu umierali z nudów? Sztab ludzi pani prezydent wymyśla, na co by tu jeszcze wydać pieniądze podatników. No i wymyślili. Wydrukowali 800 tysięcy ulotek i broszur, w których Hanna Gronkiewicz-Waltz chwali się swoimi osiągnięciami i sukcesami po dwóch latach rządów. Opowiada o tym, że zakończyła budowę I linii metra i wprowadziła do Warszawy tzw. miniżłobki. Ale dlaczego pani prezydent robi sobie reklamę kosztem mieszkańców? Na ulotki poszło 100 tysięcy złotych.
Jednak szczytem dobrego nastroju pani prezydent jest konkurs na nowy słodki symbol Warszawy. Specjalna komisja, na czele z panią prezydent, wybierze nowe ciastko, które będzie kojarzyć się ze stolicą, tak jak kremówki z Wadowicami, a pierniki z Toruniem. - Nie rozumiem tego konkursu, bo Warszawa ma już swoje ciastko, pyszną wuzetkę - mówi Stefan Kwass (25 l.), student, który właśnie zajada się wuzetką w barze kawowym przy Trasie W-Z. - Po co pani prezydent zajmuje się takimi głupotami? Mogłaby przecież wziąć się za inwestycje miejskie albo oszczędzić trochę pieniędzy - dodaje.
Na wszystkie wygłupy pani prezydent warszawiacy przymknęliby oko, gdyby nie kryzys gospodarczy, który dopadł stolicę. Hanna Gronkiewicz-Waltz cały czas nie ogłosiła pakietu oszczędnościowego, który obiecała. - Oszczędności będą ogłoszone w ciągu tygodnia - mówi Marcin Ochmański z Ratusza. - Zamierzamy oszczędzić na premiach, dodatkowych wynagrodzeniach czy samochodach - dodaje zastępca rzecznika.
- Przecież Warszawie potrzebne są nowe ulice i metro, a nie nowe ciastko - denerwuje się Stefan Kwass. - Zamiast tracić energię na idiotyczne konkursy, lepiej żeby urzędnicy zajęli się porządną robotą - dodaje.