Wietnamczycy i straż graniczna

i

Autor: Straż Graniczna Teraz trójkę Azjatów czeka deportacja

Przewędrowali ćwierć równika, by wpaść 60 km od celu

2018-08-17 15:03

Trójka Wietnamczyków przejechała prawie dziewięć tysięcy kilometrów, aby znad Mekongu dotrzeć do stolicy Niemiec. Koczując nad Odrą już w myślach witali się ze swymi berlińskimi przyjaciółmi i znajomymi, kiedy nagle drzwi od ich passata otworzyły się i zasalutował do nich polski pogranicznik.

Z ich ojczyzny do Berlina jest prawie dziewięć tysięcy kilometrów. I tyle przebyła trójka Wietnamczyków, którzy swą przyszłość postanowili związać ze stolicą Niemiec. Po dotarciu nad Wisłę, w centralnej Polsce wynajęli kierowcę, który swym volkswagenem passatem miał ich zawieźć, jak żartowali, wprost pod Bramę Brandenburską. I pewnie by to się udało, a trójka Azjatów zasiliłaby za Odrą milionową rzeszę imigrantów, gdyby na dawnym przejściu granicznym w Kostrzynie nie zasalutował im funkcjonariusz Straży Granicznej.

Mężczyznom miny zrzedły, bowiem nie posiadali przy sobie żadnych dokumentów. Na razie trzeba było im wierzyć na słowo, że przybyli z Wietnamu. Teraz pogranicznicy ustalają w jaki sposób imigranci dotarli aż do Odry i kto był w ten proceder zamieszany. Zatrzymano także kierowcę auta, mieszkańca Mazowsza. Cudzoziemcom za próbę nielegalnego przekroczenia granicy grozi do trzech lat więzienia, a w najlepszym wypadku deportacja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki