Wyłudzenie emerytury nie wydaje się w tej historii najgorsze. Przeszło 10 lat temu Daniel K. zamiast należycie pożegnać się ze zmarłą matką, zakopał ją po domem.
Syn kłamca
Jak dowiedział się portal Tvn24.pl, w 2012 roku policja zaczęła dostawać sygnały od instytucji zajmujących się udzielaniem pomocy społecznej o trudnościach z ustaleniem miejsca pobytu 86-letniej Leontyny K. Jej 61-letni syn, który mieszkał z matką za każdym razem tłumaczył jej nieobecność chorobą albo pilnym wyjazdem poza Słupsk.
PRZECZYTAJ: Uwaga emeryci! Kto ma prawo do renty rodzinnej NASZ PORADNIK
Zakopana pod domem
Kiedy kłamstwa ciągnęły się już znacznie za długo, policjanci ustalili, że starsza pani nie żyje. Rozpoczęły się poszukiwania jej ciała. Znaleziono je nieopodal domu, w którym mieszkała razem z Danielem K. Mężczyzna przyznał się do zakopania ciała matki. Okazało się, że kobieta zmarła w 2002 roku, a jej syn nikogo o tym nie poinformował.
Wiadomo już, że nie było to morderstwo. Kobieta zmarła śmiercią naturalną.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Łódź. Cała rodzina pastwiła się nad małym Wiktorkiem
Wszystko dla pieniędzy
Więc po co 10 lat kłamstwa? Oczywiście, dla pieniędzy...
- Daniel K. został oskarżony o to, że od października 2002 roku do lipca 2012 roku doprowadził ZUS do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci świadczenia emerytalnego należnego matce w wysokości ponad 84,6 tysiąca złotych. Oskarżony zataił fakt zgonu matki – poinformowała portal Tvn24.pl Renata Krzaczek-Śniegocka, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. – Mężczyzna przyznał się do wyłudzenia emerytury - dodała.
Teraz mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.