Przez głupich urzędników będziemy głodować

2009-09-01 7:00

Ania (7 l.), Karol (8 l.), Hubert (10 l.), Paweł (12 l.) i Piotrek (14 l.) przez całe wakacje liczyli na to, że w szkole codziennie będzie na nich czekał gorący obiad. Ale przez bezmyślność urzędników z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Świdwinie, brzuchy rodzeństwa i kilkuset innych dzieciaków z pięciu gminnych podstawówek przez najbliższy miesiąc będą puste!

- Mamy ośmioro dzieci i 1200 złotych na miesięczne utrzymanie. Piątka chodzi do szkoły i dzięki obiadom dzieci w ubiegłym roku nie brały kanapek do szkoły. To była dla nas duża ulga - mówi rozgoryczona Mariola Sadło (38 l.).

Okazuje się, że ani dzieci pani Marioli, ani inni uczniowie z ubogich rodzin we wrześniu nie mają co liczyć na porcję ciepłego posiłku. Wszystko przez pracowników GOPS-u, którzy rozpisali przetarg na dożywianie uczniów z pięciu gminnych szkół. Niestety, pierwszy przetarg nie był przeprowadzony prawidłowo i po proteście jednej z biorących w nim udział firm został anulowany, a drugi zostanie rozstrzygnięty dopiero w połowie września. - Radca prawny się pomylił, szedł na urlop i nie dopilnował szczegółów. Kiedy się zorientowałam, nic nie można było już zrobić - pokrętnie tłumaczy się Kazimiera Seżysko (60 l.), kierownik GOPS w Świdwinie. Niestety, tłumaczenia pracowników GOPS-u i obietnice zorganizowania posiłków już w październiku nie wypełnią dzieciom brzuchów. - Niech urzędnicy mi teraz powiedzą, za co mam kupić dzieciom jedzenie do szkoły - mówi Mariola Sadło.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki