To dlaczego ją w ogóle podpisał? - Nie było innego wyjścia. Miałem nóż na gardle - broni się Jasiński.
- To przykład rażącej niegospodarności i niedbałości ministra. Umowa została podpisana na poniżających warunkach - odpowiada Mikołaj Budzanowski (39 l.), obecny wiceminister skarbu.
Przeczytaj koniecznie: Rosja zastawiła na Polskę gazowe sidła
"Super Express" dotarł do, tajnej do niedawna, korespondencji z listopada 2006 roku pomiędzy prezesem PGNiG Krzysztofem Głogowskim i ówczesnym ministrem skarbu. Jasiński został poinformowany, że w efekcie nowego porozumienia koszty dostaw wzrosną o niemal miliard dolarów (około 3 miliardów zł!). Głogowski napisał też, że nowa umowa spowoduje wzrost cen gazu o 10 procent. Jasiński odpowiedział błyskawicznie już następnego dnia: "Ze względu na ograniczony czas do wyrażenia opinii, MSP nie miało możliwości analizy przekazanego projektu umowy. ( ) Niemniej (...) Minister Skarbu Państwa wyraża zgodę na zawarcie umowy" - czytamy.
Dlaczego Jasiński zaakceptował tak niekorzystną umowę, skoro nawet jej nie przeanalizował? - Goniły nas terminy. Bez tej zgody mogłoby nam zabraknąć gazu - tłumaczy. Przyznaje, że był zły na ówczesnego szefa PGNiG, który w ostatniej chwili przesłał mu umowę do akceptacji. Okazuje się jednak, że czasu na negocjacje i akceptację umowy było sporo.
Przeczytaj koniecznie: Minister podpisał, nie czytał
- Rosjanie zwrócili się do nas już w październiku 2005 roku. Do pierwszych spotkań doszło dopiero 11 miesięcy później. W tym czasie resort skarbu był zajęty wymianą zarządów w PGNiG - twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.
- Nic więc dziwnego, że potem w pospiechu podejmował decyzję. Zastanawiam się również, dlaczego pismo trafiło do ministra dopiero 14 listopada, skoro już 4 dni wcześniej w Moskwie dopięto szczegóły porozumienia. Jego zdaniem ta sytuacji pokazała polityczną dwulicowość PiS.
- Mieli usta pełne antyrosyjskiej retoryki. Kiedy przyszło do konkretów, po cichutku podpisali katastrofalną umowę. Rzecznik Ministerstwa Skarbu przekonuje, że nowa, zawarta w tym roku umowa z Rosjanami jest dla nas korzystniejsza. - Udało nam się m.in. wynegocjować upusty cenowe, które przyniosą 200 mln dolarów oszczędności. Mamy gwarancję dostaw do 2037 roku - wyjaśnia Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.