8 maja 2014 r. - tej daty Patryk nigdy nie zapomni. Prowadził swoje suzuki do domu w Rybniku. Wracał ze zlotu w Kudowie. Do celu brakowało niespełna kilometra. - Nie dojechałem. Na zakręcie drogi przednie koło wpadło w poślizg. Uderzyłem w barierki - opowiada. Nie czuł bólu, raczej mrowienie. Zanim stracił przytomność, zobaczył jeszcze, że wokół niego jest coraz więcej krwi. Obudził się cztery dni później w szpitalu. Wtedy dowiedział się, co się stało. - Brawura zabrała mi nogę - ocenia z perspektywy trzech koszmarnych lat, które minęły od wypadku.
Codzienność Patryka to ból, który towarzyszy mu niemal non stop, zwłaszcza przy rehabilitacji. I przeszkody architektoniczne, z którymi musi walczyć. I dojmująca świadomość kalectwa. To właśnie ona kazała mu zostać twarzą kampanii, którą rozpoczęli śląscy policjanci. Ma poprawić bezpieczeństwo motocyklistów na polskich drogach. Przestrzec przed przecenianiem swoich umiejętności i nieodpartą potrzebą szarżowania. - Wierzę, że mój przykład da do myślenia innym - mówi chłopak.
Patryk nie poddaje się pesymizmowi. Znalazł nowe hobby - handbiking. Na takim rowerze kręci się rękami. Bierze udział w zawodach, zajął trzecie miejsce w mistrzostwach Polski. I zbiera na nowoczesną protezę. Można go wesprzeć, przekazując darowiznę na konto 40 2030 00451110 0000 0218 9160 z hasłem "Pomoc dla Patryka".
ZOBACZ: Tomasz Gollob przyjmuje rozdrobniony pokarm i zaczyna rehabilitację NOWE FAKTY