- Jestem głodna - szepcze cicho kobieta, zalewająca się łzami. Widać po niej trud, z jakim znosi ten koszmar. Schorowana, poruszająca się na wózku inwalidzkim emerytka nigdy nie miała dość sił, aby radzić sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Czy będzie w stanie przetrwać ten horror?
Wszystko przez wydarzenia, które rozegrały się kilka dni temu, kiedy znękana pani Barbara położyła się do łóżka i od razu zapadła w kamienny sen. W tym czasie bezczelna zbrodniarka Małgorzata J. włamała się do jej mieszkania i zaczęła przeszukiwać torebkę. Szybko znalazła kartę bankową i - co jeszcze gorsze - numer PIN do karty, która mająca problemy z pamięcią 68-latka zapisała sobie na karteczce.
Dzięki temu okrutnica wyczyściła konto pani Barbary. Wiele tego nie było - 1300 zł. Ale dla biednej emerytki to były oszczędności życia. Za część z tego samotna starsza pani chciała zrobić sobie zakupy, żeby godnie uczcić Wielkanoc.
Bezczelna złodziejka wpadła w ręce policji. Po zrabowanych pieniądzach nie pozostał jednak nawet ślad. - Nie wiem, co ja teraz zrobię! Przecież nie mam za co kupić jedzenia! - rozpacza pani Barbara.