Ten kataklizm nadszedł nagle. Miasto Padang na Sumatrze legło w gruzach, grzebiąc aż 800 osób. Zawalone budynki więziły ludzi. Wśród nich był Ramlan. Chłopak rzucił się do ucieczki. Był już blisko wyjścia, gdy runęła na niego ściana i przygniotła mu nogę. Robotnik raz po raz tracił przytomność, kiedy wstrząsy wtórne ogarnęły wyspę. Postanowił zrobić wszystko, by wydostać się z walącego się budynku. Szansy na ocalenie upatrywał w amputacji nogi. W zasięgu ręki miał tylko tępą motykę, ale zacisnął zęby i wbił ją w kość tuż pod kolanem. Z nogi trysnęła krew. Na wpół żywy przypomniał sobie, że ma telefon. Czym prędzej więc zadzwonił do przyjaciela, który wrócił z piłą mechaniczną i dokończył dzieło. Gdy 18-latka udało się wyciągnąć spod gruzów, trafił do szpitala, gdzie lekarze zszyli mu krwawiące rany.
Przeżył, bo odrąbał sobie nogę
2009-10-12
7:00
Strach przed śmiercią wymusił na 18-latku z Indonezji dramatyczną decyzję. Gdy nadeszło trzęsienie ziemi i budynek w którym pracował rozpadł się przygniatając mu nogę, Ramlan miał tylko kilka minut do namysłu: albo odrąbie sobie uwięzioną nogę, albo zginie w wyniku wtórnych wstrząsów. Chłopak wybrał życie...