- Bóg się mną opiekuje - mówi żywotna staruszka. Mieszka sama w małym domku. Kilka dni temu zmieniała butlę z gazem, który zasila jej kuchenkę. Zapewne nie dokręciła jak należy przewodów i gaz zaczął się ulatniać. Nie czuła tego i postanowiła zagrzać zupę. Zapaliła zapałkę...
Czytaj również: Poradnik Super Expressu: Odzyskaj świadczenie pielęgnacyjne!
- Wielki huk i potworna siła rzuciła mnie na łóżko - wspomina pani Leokadia. Nie wiedziała, co się stało. Sąsiedzi wezwali pogotowie i strażaków. Karetka zabrała ją do szpitala. Lekarze byli zdziwieni. Oprócz chwilowej utraty słuchu nic się jej nie stało. A eksplozja przesunęła ścianę, przy której stała kuchenka o kilkanaście centymetrów, na zewnątrz domu odpadł tynk. - Pani Lodzia jest niezniszczalna - mówią sąsiedzi.
Zobacz też: Były doradca Putina: To grozi wybuchem III wojny światowej