Cios nożem zadany w klatkę piersiową był na tyle poważny, że mimo natychmiastowej reakcji lekarzy, mężczyzny nie udało się uratować.
>>> Warszawa: Zabił matkę, bo nie zdał do II klasy i nie chciał, żeby cierpiała
Z relacji policji wynika, że 60-letni sprawca tragedii, po zdarzeniu, nie otworzył drzwi policjantom. Antyterroryści wyważyli je i obezwładnili Grzegorza Ż. za pomocą paralizatora elektrycznego. Podejrzany przebywa obecnie w areszcie. W chwili zatrzymania miał 0,7 promila alkoholu w organizmie.