Ciacho (3 l.) nie miał szczęścia do właścicieli. - Pierwsza właścicielka oddała go do adopcji przez warunki mieszkaniowe. Myślała, że oddaje psa w dobre ręce - opowiada Stojecka. Niestety, psina wpadła z deszczu pod rynnę i trafiła na. łańcuch. To dopiero był początek zwierzęcej gehenny. Elżbieta J., nowa właścicielka, przez dwa miesiące tak opiekowała się nowym pupilem, że pies o mało nie pożegnał się z tym światem.
- Elżbieta J. nie dawała psu ani nic do jedzenia, ani nawet wody - mówi pani Joanna, która dostała anonimową informację o wychudzonym psie. Inspektorka od razu zareagowała. Właścicielka psa łgała natomiast, że zwierzę samo nic nie chce jeść!
Sprawą zajęła się prokuratura, a Ciacho dochodzi do siebie. Wkrótce będzie można go adoptować! Chętnych prosimy o kontakt: 601 07 61 38.
Zobacz także: Emocjonalny wpis brata Ewy Tylman: "Prosicie Boga, aby dał nam siłę"