Ile jest prawdy w stwierdzeniu Kaczyńskiego, że śmierć Petelickiego miała związek z tajemniczą "listą zagrożonych", na której miało się znaleźć nazwisko twórcy GROM? Czy Petelicki zginął, bo za dużo wiedział? Lider PiS mówił zagadkowo, że rozmawiał z pewną osobą z życia publicznego, która przekazała mu informacje o "liście zagrożonych".
Jak należy rozumieć słowa Kaczyńskiego? Czyżby prezes PiS wiedział, że są plany zabicia Petelickiego? A jeśli tak, to dlaczego milczał w tej sprawie...
Przyjaciel Petelickiego nie podważa słów Kaczyńskiego, ale domaga się wyjaśnień. - Kłania się panu prezesowi art. 240 kodeksu karnego, w którym zawarty jest ustawowy obowiązek powiadomienia prokuratury jeśli wie się o przygotowaniu do popełnienia zbrodni - powiedział Wojciech Brochwicz w "Kropce nad i".
- Kiedy pan Kaczyński to doniesienie złoży - dopytywał się bliski znajomy Petelickiego.
Przyjaciel PETELICKIEGO: Jeśli KACZYŃSKI wiedział o ZBRODNI, kiedy złoży DONIESIENIE do PROKURATURY
Śmierć generała Petelickiego wzbudza emocje, bo kryje się za nią bardzo wiele tajemnic. Jarosław Kaczyński nie wierzy w samobójstwo Petelickiego. Prezes PiS zdradził, że wiedział od pewnej znanej osoby z życia publicznego, że Petelicki był na liście zagrożonych, bo miał za dużą wiedzę. Wojciech Brochwicz, przyjaciel Petelickiego i były wiceszef MSWiA domaga się od Kaczyńskiego złożenia zawiadomienia w prokuraturze.