Z naszych nieoficjalnych źródeł wynika, że policjanci mają taśmę z rozmowy telefonicznej porwanego z jego ojcem. W tle słychać głos, który dopiero teraz udało się rozszyfrować. To głos... Jacka K.
Wiceprokurator generalny Jerzy Szymański podkreśla, że to przełom w sprawie i klucz do rozwiązania zagadkowej śmierci Krzysztofa. Choć podejrzenia, że Jacek K. mógł zdradzić i sprzedać przyjaciela bandzie porywaczy wyszły na jaw dopiero teraz, to rodzinę porwanego biznesmena od dawna gnębiły straszne przeczucia. Pełnomocnik Olewników Ireneusz Wilk stwierdził, że wiadomość o aresztowaniu nie zrobiła na nim wrażenia. Zachowanie wspólnika Krzysztofa zawsze budziło mnóstwo kontrowersji.
Dlaczego Jacek K. dogadał się z bandytami i sprzedał im swojego kolegę? Włodzimierz Olewnik (60 l.) ma pewne podejrzenia.
- Mój syn Krzysiek opowiadał mi o olbrzymim kontrakcie, jaki podpisali z Jackiem. Bałem się, że sprowadzana z Rosji stal może być kradziona i że mafia chce się jej pozbyć. Prosiłem syna, by wszystko dokładnie sprawdził i nie wplątał się w jakąś aferę - opowiada "Super Expressowi" ojciec zamordowanego Krzysztofa. - Papiery w ich spółce miała przejrzeć nawet moja zaufana księgowa, ale właśnie wtedy spadła na nas wiadomość o porwaniu - dodaje.
Krzysztof Olewnik i Jacek K. znali się od dziecka, razem chodzili do podstawówki, na dyskoteki, jeździli na wakacje. Ich życie prywatne splatało się z zawodowym, bo Jacek K. był udziałowcem we wspólnej firmie KrupStal, która zajmowała się handlem stalą i maszynami rolniczymi. Sąsiedzi i mieszkańcy Drobina nie mogą uwierzyć w to, co się stało. - Stary Olewnik traktował Jacka jak drugiego syna - mówią zszokowani.
Mocnym dowodem przeciwko Jackowi K. jest nagranie sporządzone przez porywaczy. Oprócz rozmowy porwanego z ojcem słychać inne męskie głosy. Jeden z nich to głos Jacka K.!
Sąd w Gdańsku aresztował Jacka K. na trzy miesiące. Podejrzany trafił do celi z całodobowym monitoringiem. Miejmy nadzieję, że nie zginie w tajemniczych okolicznościach, jak trzej jego kumple mordercy.