Kiedy wraz ze znajomym Pawłem W. i jego bratem hucznie świętował w restauracji udane żniwa, nic jeszcze nie wskazywało, że to będzie koniec ich przyjaźni. Przeciwnie, poczuł się bardzo wzruszony ich troskliwością. Bracia dbali, żeby w kieliszku zbyt często nie ukazywało się dno, a gdy zaproponowali, że odprowadzą go do domu, prawie zalał się łzami ze wzruszenia. Odprowadzili, owszem, przy okazji plądrując mieszkanie. Teraz - choć zadowolili się tylko portfelem, w którym było 600 zł - braci może czekać nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Przyjaciele splądrowali mu dom
2008-08-25
4:00
Przyjaciół trzeba dobierać sobie starannie. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec Bartoszyc (woj. warmińsko-mazurskie).