O Elżbiecie Wycech zrobiło się głośno po publikacjach tygodnika "Wprost" w połowie lutego. Ujawniono wtedy zdjęcia z prywatnego mieszkania, w którym przebywał Kamil Durczok. Okazało się, że osobą która gościła byłego już szefa Faktów TVN była właśnie Wycech. Celebrytka jest prywatnie aktorką komediową. Występowała w skeczach kabaretowych u boku Tomasza Kammela, pojawiła się również w telewizji jako ekspert od odchudzania.
Po wybuchu afery Durczoka nie udzielała wywiadów, nie rozmawiała z mediami. Aż do dzisiaj. Przyczyniła się do tego piątkowa publikacja "Faktu", który napisał, że ucieka za granicę. - Czyżby boi się zarzutu posiadania narkotyków i 3 lat więzienia? - pyta Fakt.
Więcej: Radosław Sikorski broni Kamila Durczoka! Sugeruje, by Wprost go przeprosiło!
- Nie boję się. Nic złego nie robliśmy z Kamilem. Wszystko będzie umorzone. Wyjeżdżam, bo od czasu publikacji "Wprost", pracodawcy nie chcą mnie zatrudniać. A to jeden z szefów dostał anonim, że jestem bohaterką artykułów w tygodniku, a to szefowa przeczytała o mnie w gazecie. A ja muszę za coś żyć. Mam 30 lat, nie będę prosiła mojej mamy o kieszonkowe. Moja koleżanka, która mieszka w malowniczej miejscowości w Niemczech zaproponowała mi pracę. Bedę zajmowała się reklamą i PR w jednym z hoteli - mówi nam Wycech.
Przypomnijmy, że Wycech jest jedną z osób podejrzewanych, że może miec jakikolwiek związek ze śladowymi ilościami narkotyków znalezionych w mieszkaniu na Mokotowie. Śledczy badają jej DNA. Wyniki mają być znane po 20 kwietnia.
Zobacz też: Kamil Durczok jest rozżalony, odpręża go motor! Wywiad z żoną Durczoka [ZDJĘCIA]