Po remontach ulic pojawiają się na nich specjalne przyklejane pasy. Niestety, już po kilku dniach od ich ułożenia są porozrywane i płatami odchodzą od asfaltu. Postanowiliśmy pokazać drogowcom, że można je łatwo naprawić.
Nasz reporter pojechał sprawdzić, jak trzymają się nowo przyklejone do jezdni pasy. Niemal w każdym miejscu, gdzie zostały położone, całymi płatami odchodzą od ulic. Ale to nie zraziło reportera "Super Expressu". Uzbrojony w sztyft z klejem zabrał się do roboty. - Wystarczyło znaleźć fragmenty odklejonych pasów, posmarować je klejem, mocno docisnąć do asfaltu i robota gotowa - opowiada.
Urszula Nelken (47 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, wyjaśnia, że pasy są odrywane przez przejeżdżające po nich samochody, a szczególnie ciężarówki. - Ten sposób układania znaków poziomych jest najlepszy, kiedy ma się do czynienia z gorącym asfaltem. Po frezowaniu musimy jak najszybciej oddać jezdnię do użytku i dlatego wyklejamy pasy - informuje. - Nie można pasów malować farbą na gorącej masie - dodaje.
Okazuje się, że urzędnicy z ZDM przygotowali mapę miejsc, gdzie trzeba poprawić pasy. - Na każdą wyremontowaną ulicę mamy trzyletnią gwarancję. Dotyczy to również pasów - mówi rzecznik. - Będziemy występowali do wykonawców remontów ulic, żeby poprawili zerwane oznakowanie poziome - obiecuje.
Marna to pociecha, skoro już po kilku dniach od wymiany nawierzchni ulicy Wydawniczej w Wawrze na wielu jej skrzyżowaniach są kompletnie zerwane pasy. Wymyślając ten sposób oznakowania ulic, nikt nie przewidział, że samochody jeżdżą nie tylko wzdłuż wyklejonych pasów, ale również w poprzek nich. Niestety - jadąc stołecznymi ulicami, nadal będziemy widzieli porozrywane pasy. A może drogowcy skorzystają z naszego patentu na ich naprawę?