Ma poparzoną główkę, twarz, plecy, uszkodzone kości czaszki i częściowo mózg. Ale dzięki Wam rodzinie wraca wiara w możliwość jej wyleczenia.
- Jestem pewna, że gdy Ola zacznie mówić, pierwszym jej słowem będzie "dziękuję" - mówi wzruszona Anna Kuczma (24 l.), mama Oli.
W krakowskim szpitalu dziecięcym w Prokocimiu dziewczynkę odwiedził Marcin Bogdan z Warszawy, który przywiózł jej wielką torbę prezentów. - Kiedy zobaczyłem zdjęcie Oli w "Super Expressie", coś mnie chwyciło za serce. Złapałem za telefon i obdzwoniłem kilka firm z prośbą o pomoc - opowiada. - Czytelnicy "Super Expressu" sprawili, że wszyscy wierzymy w cudowne wyleczenie naszej perełki - mówi wzruszony Piotr (24 l.), tata dziewczynki.