Henryk Kasperczak (62 l.) odetchnął z ulgą. Po trzech porażkach i remisie z Wisłą Kraków prowadzony przez niego Górnik Zabrze w końcu wygrał. - Wierzyliśmy, że to kiedyś nadejdzie - cieszył się "Henry". - Ten zespół chce zwyciężać, ale do tej pory brakowało skuteczności.
W trakcie spotkania Kasperczak nie był w tak dobrym nastroju. Kilka razy łapał się za głowę, a gdy na początku meczu Tomasz Zahorski (24 l.) zmarnował znakomitą okazję do zdobycia gola, spokojny zazwyczaj Kasperczak krzyknął: "Krew człowieka może zalać!".
Być może ten okrzyk dotarł do uszu Zahorskiego, bo kolejnej sytuacji nie spartolił - wbił piłkę do pustej bramki. - Przy takich okazjach jak ta też trzeba być skoncentrowanym. Niekiedy do "pustaka" trudno trafić - tłumaczył Zahor.