Przyszli go eksmitować. Rzucił się z siekierą i kosą

2013-09-05 22:40

Wziął siekierę i kosę z szopy, po czym rzucił się na komornika i policjantów. Tak próbował bronić się przed eksmisją mieszkaniec Dąbrówki Górnej.

Do zdarzenia doszło 5 września, kiedy to z samego rana funkcjonariusze przybyli do domu mieszkańca Dąbrówki Górnej, aby go eksmitować.

- Prosiliśmy o odroczenie eksmisji, bo czekaliśmy na dokumenty. Dom nam się należy i chcieliśmy to udowodnić. Jesteśmy prawowitymi właścicielami, zapłaciliśmy za ten dom - mówi zrozpaczona żona mężczyzny, Małgorzata Nolberczyk, w rozmowie z "TVN24".

Komornik nie zgodził się na odroczenie. Rodzina zaczęła go błagać, żeby dał im trochę czasu. Mąż pani Małgorzaty nie wytrzymał i pobiegł do szopy po siekierę i kosę. Wydawało mu się, że tylko w tak dramatyczny sposób uda mu się opóźnić eksmisję.

>>> Wygrał 192 000 zł za niesłuszną eksmisję

- Po dobroci się nie da!? - krzyczał do funkcjonariuszy.

Policjanci zabarykadowali się w mieszkaniu i wezwali posiłki. Mężczyznę udało się obezwładnić.

- Wszczęliśmy postępowanie w sprawie czynnej napaści na funkcjonariusza. Możliwe, że Bolesław Nolberczyk usłyszy zarzuty. Na razie przebywa w szpitalu - informuje Jarosław Waligóra, rzecznik policji w Krapkowicach.

Komornik zaplombował mieszkanie państwa Nolberczyków, a meble i ubrania rodziny polecił przetransportować do lokalu socjalnego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki