Przywitał rok bez krawata

2009-01-02 3:00

Od 18 lat premier spędza sylwestra wciąż w taki sam sposób.

Premier Donald Tusk (52 l.) nie zmienia swoich zwyczajów. W sylwestra tak samo jak przez ostatnie 18 lat grał w piłkę z kolegami z opozycyjnej spółdzielni "Świetlik". A potem pojechał do przyjaciół na prywatkę.

- Nigdy w życiu nie byłem poza Trójmiastem na święta i na sylwestra. Czyli jestem nudziarz pod tym względem - mówił premier.

Premiera spotkaliśmy przed jego domem, kiedy wychodził właśnie na sylwestrową imprezę. Razem z żoną bawił się u przyjaciół niedaleko sopockiej plaży. - To sylwester składkowy - zdradziła nam Małgorzata Tusk (51 l.). W tym roku państwo Tuskowie poszli do znajomych z koreczkami zrobionymi przez panią Małgorzatę, słoikiem rydzów i alkoholem. Na prywatkę Donald Tusk nie musiał ubierać się zbyt elegancko. Mógł nawet zrezygnować z krawata, który jako premier musi nosić na co dzień. Czego szef rządu życzył sobie i swojej żonie, kiedy wybiła północ? Jak zdradził dziennikarzom, najbardziej pragnie, by jego wnuk, który niebawem przyjdzie na świat, był "silny i zdrowy". - Chciałbym, aby jak najszybciej zaczął uprawiać sport. Jak go obserwujemy w prenatalnym życiu, to będzie aktywny i pewnie dobry piłkarz, bo lepiej kopie niż ja - śmiał się.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki