W internecie Katarzyna D. podawała się za specjalistkę od resocjalizacji i rozwoju psów. Niestety, ogłoszenie, że w prowadzonym przez nią hotelu dla psów panują domowe warunki, nazwać można tylko farsą i oszustwem. - Sąsiedzi zaalarmowali policję i straż pożarną, bo na tej posesji od kilku dni nie pojawił się żaden z psich opiekunów - opowiada Grzegorz Bielawski. Było tam za to 18 chorych i niedożywionych psów. Żyły w strasznych warunkach - w stertach śmieci, we własnych odchodach, bez dostępu do wody, pogryzione, wychudzone, zapchlone, z długimi pazurami uniemożliwiającymi normalne poruszanie się.
Psami zaopiekowali się animalsi z Pogotowia dla Zwierząt, a policja wszczęła już dochodzenie w sprawie znęcania się nad czworonogami.