Jak twierdzi "Wprost", politycy PSL mają za złe Tuskowi, że bez konsultacji z Waldemarem Pawlakiem mianował senatora Platformy Krzysztofa Kwiatkowskiego sekretarzem stanu w ministerstwie sprawiedliwości. Co więcej, nie tylko bez konsultacji, ale w ogóle bezpodstawnie. Bo zgodnie z umową koalicyjną to stanowisko powinna objąć osoba rekomendowana przez ludowców.
- Tworząc rząd, uzgodniliśmy niepisaną regułę: jeśli ministrem jest człowiek Platformy, to sekretarzem stanu zostaje osoba wskazana przez PSL i odwrotnie. Tusk tę zasadę złamał - powiedział tygodnikowi członek władz PSL.
Tymczasem Tusk najpierw zdymisjonował te osoby w resorcie sprawiedliwości, a później pozbawił szefa PSL wpływu na wybór ich następców.