Tak jak sam pomysł wydaje się bardzo oryginalny, tak tłumaczenie posła ludowców jest nie na miejscu.
- Murzyni są bardziej wydajni. Dziewczyny rozdają 300 ulotek, a Murzyni w tym samym czasie tysiąc - wypalił nagle w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Janusz Piechociński. Po chwili zorientował się jednak, że jego słowa nie były zbyt poprawne politycznie i zaczął tłumaczyć, że to element "wielokulturowego" pomysłu na kampanię wyborczą.
- Potem skorzystam też z ludzi w strojach indiańskich, bawarskich i góralskich. Będzie kolorowo - dodał szybko poseł PSL.
Zatrudnieni przez Piechocińskiego Nigeryjczycy, przechadzający się z wielkim banerem reklamowym w okolicach Dworca Centralnego, na razie stali się atrakcją Warszawy. Wkrótce będą jednak znani także w pozostałej części kraju. Piechociński już zapowiedział, że nakręci specjalnie na tę okazję wyborczy klip i pokaże go w serwisie YouTube.
PSL wysługuje się Nigeryjczykami
2009-05-22
17:30
- Murzyni są bardziej wydajni - właśnie tak tłumaczył swój pomysł na prowadzenie wyborczej agitacji kandydat PSL na europosła Janusz Piechociński. Zatrudnił on grupę Nigeryjczyków, którzy chodzą po Warszawie z wielkim promującym go banerem.