Zdaniem eksperta: zachowanie 27-latka może być początkiem choroby psychicznej
Niewyobrażalne okrucieństwo, którego dopuścił się 27-latek w Kamiennej Górze, zbulwersowało opinię publiczną w Polsce. Jak wynika z ustaleń śledczych, Samuel N. zaatakował dziewczynkę, ponieważ był zły na urzędników, którzy odmówli mu wypłacenia zasiłku. Oprawca Kamili Cz. został już przesłuchany przez policję. Grozi mu dożywocie. Mężczyzna twierdzi, że nigdy nie leczył się psychiatrycznie, ale stan zdrowia podejrzanego mają ustalić biegli. Jak powiedział Jerzy Przybocha, czasami tak wielki wybuch agresji jest początkiem choroby psychicznej. - Często w tego typu przypadkach takie osoby muszą być poddane obserwacji sądowo-psychiatrycznej, żeby zauważyć, czy nie mamy początku rozwoju jakiejś choroby psychicznej - powiedział specjalista na antenie TVN 24.
Zobacz: Rodzice Samuela N., zabójcy z Kamiennej Góry rzucili się na dziennikarzy!
Czy Samuel N. trafi za kratki?
Śledczy sprawdzają, czy mężczyzna, który zaatakował 10-letnią dziewczynkę, był pod wpływem narkotyków. Wyniki badań toksykologicznych mają być znane w piątek 21 sierpnia. Prokuratura ma również zamiar powołać biegłych, którzy ustalą czy Samuel N. był poczytalny w momencie popełniania zbrodni. Jak podaje TVN 24, 27-latek 20 sierpnia usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Jak podaje radio Zet mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie w Wołowie (woj. dolnośląskie).
Czytaj: Horror w Kamiennej Górze. BESTIA, która zabiła 10-latkę dziś usłyszy zarzuty [NOWE FAKTY]