Na specjalną terapię dla przestępców seksualnych Mariusz Trynkiewicz został wysłany przymusowo, ponieważ sam dzieciobójca nie chciał się na nią zgodzić. Morderca odwoływał się do sądu, lecz przegrał. Terapię zakończył w lutym 2013 roku. Na podstawie jej wyników psychologowie opracowali opinię na temat skazańca.
Według nieoficjalnych źródeł tvn24.pl, jego terapia zaczęła przynosić „pierwsze, choć niewielkie, pozytywne efekty”. Zdaniem biegłych, Mariusz Trynkiewicz może zacząć rozumieć i odczuwać znaczenie przestępstw, które popełnił.
Mariusz Trynkiewicz musi kontynuować terapię
Według psychologów, konieczna jest dalsza terapia.
Ich opinia pokrywa się z informacjami ujawnionymi przez współwięźnia Trynkiewicza, którego relację na temat mordercy przedstawił Polsat w programie „Państwo w Państwie”. Mężczyzna, który spędził z Mariuszem Trynkiewiczem 4 lata w tym samym więzieniu, mówił między innymi o tym, że w swojej pracowni malarskiej, która miała być częścią terapii, Trynkiewicz malował akty małych chłopców. Niektóre obrazki przedstawiały nagie postacie pozbawione głów.
O sadystycznych skłonnościach dzieciobójcy i niechęci do współpracy mówili również obecni w studiu eksperci, którzy wyraźnie zaznaczyli, że sadysty o skłonnościach do popełniania przestępstw na tle seksualnym nie da się wyleczyć, jeśli ten nie wykazuje zaangażowania i inicjatywy.
Zobacz też: Wniosek o umieszczenie Trynkiewicza w zakładzie zamkniętym został wysłany do sądu. Trwa wyścig z czasem o zamknięcie Trynkiewicza
W środę do sądu trafił objęty całkowitą tajemnicą wniosek o uznanie Mariusza Trynkiewicza za „osobę stwarzającą zagrożenie”, która zgodnie z tzw. ustawą o bestiach nie może znaleźć się na wolności.
Termin wypuszczenia Trynkiewicza to 11.01.2014. Do tej pory sąd musi zdążyć z zakończeniem procedury uznania go za „niebezpiecznego”.
Czytaj również: Operacja "Trynkiewicz" w liczbach: 25 policjantów, 11 służbowych samochodów, obserwacja 24 godziny na dobę