Łapki jerzyka są specyficznie zbudowane - wszystkie 4 palce skierowane są do przodu. To pozwala mu zawisać na pionowych ścianach. Jednak ten nieborak wcisnął pazurek w szczelinę i nie mógł się uwolnić z pułapki. Biedaczyna zapewne by zdechł, gdyby w porę nie został zauważony przez mieszkańców. Na ratunek jerzykowi ruszyła mysłowicka straż pożarna.
Strażacy uratowali uwięzionego w wielkiej płycie jerzyka
Strażacy pojawili się pod blokiem samochodem wyposażonym w wielką drabinę, bo ptaszek był uwięziony na wysokości 9. piętra. Akcja nie była łatwa. Okazało się, że aby podjechać drabiną z koszem na odpowiednią wysokość, trzeba obciąć gałęzie rosnącego pod blokiem drzewa. W ruch poszły piły. Później dwaj ratownicy zostali podniesieni do góry. Jeden z nich delikatnie wydłubał ptaszka ze zdradliwej szczeliny. Mocno wyczerpany jerzyk, któremu strażacy nadali imię Jerzy, trafił do weterynarza.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Zielone papugi OPANUJĄ Polscę! Kiedy możemy spodziewać się ich INWAZJI?