Publikacja raportu Millera OPÓŹNIONA, bo nie ma następcy ministra Bogdana Klicha

2011-07-15 13:52

Raport komisji Millera o katastrofie pod Smoleńskiem ma być gwoździem do trumny ministerialnej kariery szefa MON Bogdana Klicha. Publikacja dokumnetu opóźnia się w czasie nie przez problemy z tłumaczeniem na angielski i rosyjski specjalistycznej terminologii lotniczej, ale przez zamieszanie wokół powołania następcy ministra obrony narodowej. Premier Donald Tusk miałby wyrzucić Bogdana Klicha z rządu jeszcze przed wyborami, ale nikt na tak krótki czas nie chce stanąć na czele resortu.

Informacje do jakich dotarła "Rzeczpospolita" rzucają zupełnie nowe światło na dyskusję dlaczego tak długo trwa tłumaczenie polskiego dokumentu opracowanego przez ekspertów z zespołu ministra Jerzego Millera. Członkowie rządu i politycy PO uspokajają, że raport komisji zostanie ujawniony jak tylko tłumacze uporają się z technicznym słownictwem.

Okazuje się jednak, że to nie główny czynnik wpływający na opóźnienie publikacji raportu. "Rz" ustaliła, że na przeszkodzie jego ogłoszenia stoi kłopot ze znalezieniem osoby, która do wyborów pokieruje MON. 

Publikacja raportu i zawarte w nim wnioski mają bowiem obciążyć Bogdana Klicha. W takiej sytuacji premierowi Tuskowi nie pozostaje nic innego jak zdymisjonowacc szefa resortu obrony narodowej.


Problem jednak w tym, że ministerstwo nie może działać bez ministra. Kandydatów chętnych na schedę po Klichu nie ma. Żaden z polityków branych przez rząd po uwagę nie chce kierować resortem tuż przed wyborami. A premier szukał kandydatów ponoć nie tylko w otoczeniu najbliższych współpracowników.

Ustaleniom "Rz" zaprzecza rzecznik rządu Paweł Graś . Rzecznicy prasowi MSWiA i MON także nie odnoszą się do tych informacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają