Dochodziła godzina 13, kiedy Ania wolniutko toczyła się przez plac Konstytucji wygranym w "Tańcu z gwiazdami" mercedesem za 200 tys. zł. Miała zielone światło, więc śmiało wjechała na skrzyżowanie. I nagle usłyszała przeraźliwy chrzęst zgniatanego metalu. Aktorka znana z serialu "M jak miłość" mocno złapała kierownicę i w tym samym momencie zapięte pasy wbiły ją w fotel. Okazało się, że jakiś nieostrożny kierowca białej skody fabii staranował piękne cacko Muchy, wjeżdżając na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało. Ale straty są olbrzymie. Ania aż złapała się za śliczną główkę, gdy patrzyła na powyginaną karoserię jej autka. - Nie mogę uwierzyć, że pierwszy dzień jadę tym samochodem i już mam stłuczkę - wykrzyknęła zdziwiona aktorka do równie zszokowanych warszawiaków, którzy zbiegli się na miejsce wypadku.
Wszystko jednak dobrze się skończyło. Kierowca fabii przyznał się do winy. Zapewne oniemiał z wrażenia, gdy zobaczył Anię za kierownicą auta i dlatego wjechał w jego bok.