- Był brudny, cuchnący i bardzo osłabiony. Złamana szczęka latała mu we wszystkie strony. Czekała go powolna śmierć głodowa. Na szczęście trafił na wrażliwych ludzi, którzy przynieśli go do nas - opisują Animalsi z Częstochowy, którzy zaopiekowali się poturbowaną ofiarą wypadku drogowego.
Przeczytaj też: Warszawa: Ośrodek Koteria szuka wsparcia
Kociak natychmiast trafił na stół operacyjny. Weterynarz złożył i zadrutował mu żuchwę. Puszek przeszedł też zabieg usuwania kleszczy, czyszczenia uszu i sierści. Teraz czuje się już dobrze i czeka na adopcję.