A on co? Znaczy ten Putin? Poziom ciśnienia w rurociągach obniża, a biegli w piśmie (w technologii) tłumaczą mi, że za dni parę mogę nie mieć gazu.
A ja nim cały dom grzeję! A tu jak mówią (różnie w różnych telewizjach), mróz idzie siarczysty i grzać trzeba będzie na potęgę.
Więc taki bym sukces dyplomatyczny naszych polityków widział - żeby się z tym strasznym Putinem dogadali i moje nerwy ukoili ogłoszeniem WIELKIEGO SUKCESU, że gaz w Polsce będzie, a ja rodziny swej jedynej nie wymrożę w tygodniu najbliższym. A i dalszych też.
Bo inaczej to rosyjskim wzorem pozostanie mi grzanie tylko gorzały - z rozpaczy i dla rozgrzewki. I może tego ten Putin chce. Rozpić mnie, Polaka.