Plakat wywołał sporo emocji w XXXI LO w Łodzi. Nie wiadomo kto go powiesił, ani też w jakim celu, ale niektórzy uczniowie mają pewne podejrzenia. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej" o powieszenie plakatu z hasłem: "Putin, oddaj nam wrak tupolewa" obwiniają nauczyciela historii, który nie ukrywa swojej sympatii do PiS i często czyta "Gazetę Polską".
Pedgog zaprzecza, a inny nauczyciel, który opiekuje się pracownią historyczną gdzie zawisł sporny plakat twierdzi, że to uczniowe powiesili go już po zakończeniu roku szkolnego. Wcześniej był w pracowni, ale nie na ścianie. Leżał na szafce lub stał w kącie. Za szafką - donosi gazeta.
Patrz też: Biała księga PiS: Rząd współwinny katastrofy pod Smoleńskiem
Ten sam nauczyciel, w przeciwieństwie do uczniów i rodziców nie widzi problemu w tym, że hasło rozpalające aż tyle emocji zostało wystawione na widok publiczny w szkole. Przekonuje, że plakat może zmusi młodzież do myślenia. Tylko zakryłby podpis Solidarni 2010.
Tymczasem niektórzy uczniowie obawiają się, że plakat może sugerować iż Rosja coś ukrywa, bo maczała palce w katastrofie. To zdanie podziela też dyrektorka liceum, która nie wiedziała o plakacie. Poprosiła też woźną, by usnunęła plakat z sali historycznej.