I wczoraj w Sejmie, otwierając wystawę na cześć Bronisława Geremka, znów znalazł właściwe miejsce, by galopadą myśli poobrażać Polaków. - Za życia towarzyszył mu karzeł ludzkiej nieufności, nieżyczliwości, podłości - uwodził Sikorski zebranych, wspominając profesora.
Bo chciałby Sikorski, by Polacy przez aklamację przyjęli, że Geremek wielkim był. I to możemy przyjąć. Ale pusząc się niemal jeszcze nad grobem wybitnego polityka, obraził wszystkich tych, którzy śmieli mieć i wierzyć w inną wizję rozwoju Polski niż profesor. "Karłem ludzkiej nieufności" w nich uderzył, zarzucając nieżyczliwość i podłość zarazem. Wstyd! Wstyd, że Sikorski z nauk Geremka nie wziął nic. Ani szacunku, ani woli dialogu z ludźmi odmiennej idei. Bo Radek mówi, ale nie rozumie po polsku.