Umieszczone w sieci nagranie to ponad półgodzinny zapis obrad, który wywołał burzliwą dyskusję wśród członków Rady Miejskiej w Nowogrodzie. Na filmie zarejestrowane zostało nawet głosowanie za tym, czy spotkanie ma być filmowane. Mimo sprzeciwu większości, nagrywane było nadal.
Większość radnych, na czele z burmistrzem, występuje przeciwko upublicznianiu przez Krzysztofa Chojnowskiego nagrań, a nawet przeciwko samemu filmowaniu posiedzenia Rady. Jedna z koleżanek pana Krzysztofa zagroziła mu nawet sądem. Jednak radny zapowiedział, że nie zaprzestanie nagrywania. Jak tłumaczy, to jest sposób walki z jawnością działań samorządu.
Film spotkał się z uznaniem ze strony internautów. - Bardzo fajnie że ktoś zaczyna coś takiego publikować. Fajnie by było gdyby były nagrane wszystkie posiedzenia. Ludzie powinni wiedzieć co dzieje się w gminie - czytamy w jednym z komenatrzy pod nagraniem.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Praca za głos na zjeździe! Posłuchaj nagrania PO
Burmistrz Nowogrodu jest oburzony całą sytuacją. W wypowiedzi dla portalu Współczesna tłumaczy, że posiedzenie komisji jest otwarte i każdy może na nie przyjść. Według niego kamera pana Kazimierza jest zbędna i tylko przeszkadza w obradach. Burmistrz utrzymuje również, że każda taka sesja jest nagrywana już od roku. Dlaczego więc jeden z radnych zadecydował się na własne nagranie?