- Ona nie była w szoku - ocenia Nęcki. - Gdyby to było jej pierwsze dziecko, a do tego byłaby bardzo młoda, można by mówić o ukrytej psychozie poporodowej. Matka ma wtedy urojenia, poczucie wewnętrznych sił, które nią kierują. Ale miała już trójkę dzieci - dowodzi psycholog.
Według profesora kobieta nie jest też psychopatką. Popełniła zbrodnię doskonałą, ale po paru dniach poszła na komisariat i według relacji policjantów była przy tym roztrzęsiona - zupełnie nie jak psychopata.
Wszystko wtedy wyznała. Mówiła, jak się dowiedzieliśmy, że najpierw zakopała dziecko, ale bała się, że ktoś je znajdzie. Wtedy wykopała maleństwo, ugotowała je i zmieliła. Opowiedziała o wszystkim szczerze, jak na spowiedzi. Kim jest zatem ta kobieta?
- U tej osoby pojawił się supersilny syndrom odrzucenia roli matki i choroba borderline, czyli osobowość graniczna - mówi Nęcki.
- Tacy ludzie mogą długo funkcjonować normalnie, ale przy wyjątkowym napięciu przechodzą na stronę głębszej patologii, są niebezpieczni dla siebie i otoczenia - dodaje.
Osoby cierpiące na tę chorobę mają zaburzenia tożsamości. Są chwiejne uczuciowo, czują pustkę, wpadają w nagły gniew, mają myśli paranoiczne. Uruchamiają się też u nich prymitywne mechanizmy obronne. Np. jeśli kobieta nie chce być matką, zabija dziecko i popełnia zbrodnię, choćby makabryczną. Ale rozumie swoje czyny, nie jest niepoczytalna, co zgadza się ze wstępną oceną psychiatrów z Radomia.
Ilona S. usłyszała zarzut dzieciobójstwa, ale może być zmieniony na zabójstwo. - Dzieciobójstwo to zabicie dziecka przez matkę w trakcie porodu lub kilka tygodni po nim - mówi prof. Piotr Kruszyński, karnista.
To przestępstwo zagrożone karą od 2 miesięcy do 5 lat więzienia. Śledztwo trwa, psychiatrzy przygotowują pełną opinię na temat kobiety.