Urzędnicy sprawdzają doniesienia o łamaniu podstawowych praw pacjentów. Jak już pisaliśmy, dzieci zmuszano tam do sikania na rozkaz. Łazienki były otwierane tylko w określonych godzinach. Nie można się było także wykąpać. Wszystko dlatego - jak twierdzi dyrekcja placówki - by agresywni pacjenci... nie niszczyli umywalek i toalet. W ramach terapii pacjenci musieli też... sprzątać szpital.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz zwróciła się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z wnioskiem o objęcie nadzorem szpitala w Radomiu. Domaga się również natychmiastowego zwolnienia dyrektora placówki w trybie dyscyplinarnym.
- Jeżeli akceptował tak długo te sprawy, to uważam, że powinien ponieść konsekwencje - dodaje.
Dyrektor szpitala Włodzimierz Guzowski (61 l.) przyznaje, że sytuacją jest "przerażony i zakłopotany". - Wstydzę się tego, co się stało. Przepraszam pokrzywdzonych - podkreśla.